Do Ojców Sercanów w Polanicy dotarliśmy po trudnej drodze z powodu niepogody i nadciągającego zmroku, po drogach w niektórych momentach pełnych dziur i wertepów, szczerze – nie było to zachęcające. Ale po tych niedogodnościach, w klasztorze przywitało nas ciepło i serdeczne przyjęcie pary prowadzącej Ewy i Rysia. Tegoroczną jesienną oazę modlitwy prowadził ks. Mirosław Rakoczy Moderator Ruchu Światło – Życie i Domowego Kościoła, a dzięki organizatorom, którymi po raz kolejny byli Ewa i Ryszard Sapko, wszyscy przybywający od początku czuli się dobrze tym miejscu.
Oaza modlitwy rozpoczęła się w piątkowy wieczór i trwała do niedzielnego południa. W trakcie tego pobytu był czas na modlitwę i na budowanie relacji z Panem Bogiem, ale także na budowanie relacji między uczestnikami. Program obejmował podobny rytm, jaki jest na rekolekcjach wakacyjnych, a więc: liturgię godzin, uczestnictwo w Eucharystii, słuchanie konferencji, spotkania w grupach, nabożeństwa, modlitwę osobista i wspólną wieczorną adorację przed Najświętszym Sakramentem. To ostatnie pozwoliło nam wszystkim na głębsze doświadczenie obecności Boga i wspólnotową modlitwę w intencjach osobistych i za innych. Adoracja była czasem intensywnego spotkania z Bożą miłością i uważności na Jego obecność w życiu każdego z nas.
Na początku Ks. Mirosław Rakoczy przypomniał wszystkim uczestnikom ważną myśl i pragnienie Ojca Blachnickiego, żeby Oazy Modlitwy były ważnym elementem naszej duchowej formacji w Ruchu i budowaniem wspólnoty zaraz po 15-dniowych rekolekcjach. Ucieszył fakt, że nasza diecezja, choć jedna z mniejszych, ma taką formę już od dłuższego czasu. Ci, którzy byli już na takich rekolekcjach, dzielili się tym, jak dużo dobra otrzymywali w tym czasie.
Poznawanie się na początku rekolekcji, czyli tzw. zawiązanie wspólnoty tym razem przebiegało pod znakiem przywołania swej przynależności do kręgu. Taki sposób prezentacji wzbudzał zarówno wiele radości i humoru z powodu różnych skojarzeń i tzw. „złotych myśli”, ale także dlatego, że okazało się, że niektóre kręgi z naszej diecezji przybyły na rekolekcje prawie w komplecie. Z drugiej strony przywoływał refleksje nad osobami, których już (z rożnych przyczyn), nie było.
W czasie wieczornej Mszy Św. Kapłan przywołał na wstępie intencję z kolekty, aby Duch Święty działał w nas podobnie jak w pierwszych gminach chrześcijańskich, ale jednak nie tak samo, bo żyjemy w innych czasach; by działał w nas na miarę i potrzeby tego czasu.
W homilii uderzyły mnie myśli odnoszące się do tekstów liturgii słowa, które na końcu roku przywołują obrazy z Apokalipsy Św. Jana. Moją uwagę zwróciła myśl, że księga ta, choć na pozór mówiąca o strasznych obrazach związanych z końcem czasów, jest księgą nadziei.
Dzień drugi był wypełniony poznawaniem św. Andrzeja – patrona i przykładu indywidualnej ewangelizacji (on pierwszy przyprowadził do Jezusa swego brata Szymona). Pozostało pytanie jak my wypełniamy to wezwanie pomimo trudności, oporów. Odpowiedzią na nasze wahania powinno być przekonanie, że siać trzeba pomimo wszystkiego. Ksiądz Mirosław podał nam przykład proroków mających te same trudności i rozterki („na próżno się starałem i trudziłem…”), przypomniał, że na słowa Jezusa odpowiedziała niewielka grupa osób, a Kościół i tak się rozszerzał.
Czas konferencji był poszerzeniem naszej wiedzy na temat spontanicznej modlitwy wspólnotowej będącej drogą do zjednoczenia z Bogiem i wspólnotą, która, obok tradycyjnych form modlitw, w tym modlitwy osobistej, jest drogą do wewnętrznego spotkania z Bogiem i pogłębiania naszej wiary. Poznawaliśmy formy modlitwy wspólnotowej, ich bogactwo i zalety, sposoby pokonywania trudności.
Oaza Modlitwy nie była tylko czasem modlitwy, ale także wspólnej zabawy i radości. W sobotni wieczór, mieliśmy możliwość wspólnej zabawy – śpiewu, konkursom i tańcom grupowym, które wzmacniały wzajemne relacje i pozwalały cieszyć się wzajemną obecnością. Pozwoliło ta na chwilę odprężenia po intensywnym dniu duchowego wzrastania.
Czas Oazy Modlitwy był krótki – tylko weekend, ale w czasie godziny świadectwa wiele osób ujmowało w swoim dzieleniu się tę myśl, że doświadczyliśmy poczucia pełni i pokoju, więzi z Bogiem i wspólnotą. Otrzymaliśmy nie tylko nowe spojrzenie na modlitwę wspólnotową, wiedzę, ale także nadzieję i zaufanie w ten czas podwójnego oczekiwania w Adwencie: z jednej strony na ściśle określony czas świętowania Narodzenia Pańskiego; a z drugiej czas na powtórne przyjście Pana „z wielka mocą i chwałą”. Pozostajemy z pytaniami: „czy za tym tęsknię, myślę z radosnym oczekiwaniem i podniesioną głową” – pośród zgiełku, zabiegania, codziennych spraw? Aby Boga znaleźć potrzebujemy się zatrzymać – na rekolekcjach otrzymaliśmy właśnie taki czas. Tutaj mogliśmy znaleźć i odczuć bardziej obecność Bożą. Teraz możemy podnieść głowy wyjeżdżając do domów, bo zostaliśmy potrząśnięci, wzbudzono nas ze snu, zbawienie się do nas przybliżyło.
Można powiedzieć, że wystarczyło, aby zaplanować i poświęcić tylko jeden weekend na wyjazd na rekolekcje, aby w zamian otrzymać tak wiele od Boga, także poprzez ludzi.
W trwającym roku formacyjnym zaplanowana jest jeszcze jedna oaza modlitwy w okresie Wielkiego Postu, na którą już dziś, wszystkich, którzy pragną pogłębić swoją relację z Panem Bogiem (nie tylko uczestników Ruchu) zaprasza diakonia modlitwy.
M. i K. J.