Rekolekcje ORDR I st. w Krościenku

Rekolekcje ORDR I st. w Krościenku

Czy byliście kiedyś na rekolekcjach, których moderatorem jest  biskup? A parą moderatorską jest para krajowa Domowego Kościoła?  Do tego wszystko odbywało się w Krościenku, przy ul. Jagiellońskiej 100, czyli w samym centrum Domowego Kościoła!  Taka była Oaza Rekolekcyjna Diakonii Rekolekcji I stopnia, która odbyła się w dniach 6-11 sierpnia 2019.

Przez te dni dwanaście małżeństw z całej Polski i dwa małżeństwa z Niemiec pod opieką ks. Biskupa Krzysztofa Włodarczyka, delegata Konferencji Episkopatu Polski do spraw Ruchu Światło-Życie oraz Kasi i Pawła Maciejewskich poznawały tajniki  organizowania i prowadzenia rekolekcji.  Nad przebiegiem  i  warunkami naszych ćwiczeń  czuwały kustoszki  domu rekolekcyjnego: Ela Kozyra i Marysia Różycka.

Wielką wartością oazy było przebywanie w miejscu, gdzie przez wiele lat przebywał i działał Ojciec Franciszek Blachnicki, człowiek, który „ nadzwyczajną miarą przeżywał zwyczajne życie”. Podczas konferencji i spotkań mocno wybrzmiały  jego słowa, aby pozostać wiernym charyzmatowi oazy: „…oaza jest owocna, skuteczna wówczas, gdy jest wiernie przestrzegana pewna tradycja, kiedy jest zachowywana pełnia elementów. Owocność charyzmatu oazy jest związana z formą, z pewną wiernością wobec tej formy”.

Rekolekcje odbywały się w atmosferze odpowiedzialności za dziedzictwo oazy, ale również w radości, do czego przyczyniały się pogodne wieczory oraz humor… Księdza Biskupa. Przede wszystkim przewodniczył on Eucharystii, wygłaszał konferencje, ale również dbał o nastrój uczestników. Opowiadane przez niego anegdoty wzbogacały przekaz treści związanych z tematyką rekolekcji oraz budowały wspólnotę uczestników.

Na koniec jedna z anegdot Ks. Biskupa Krzysztofa Włodarczyka …o biskupie.

W pewnej diecezji został mianowany nowy biskup. Pewnego razu udał się na wizytację jednej z parafii. Nigdy nie był w tej miejscowości, podobnie jak jego kierowca, który również był nowy. Kiedy znaleźli się w niej, nie mogli znaleźć kościoła. Jak na złość, nie można było spotkać nikogo, kto wskazałby właściwą drogę. W końcu znalazł się człowiek, który stał na chodniku i, jak można było rozpoznać, był pijany. Biskup zapytał:

-Człowieku, jak dostać się do kościoła?

-Pojedziecie w prawo, prosto, w lewo, znów w prawo i tam będzie kościół.

Biskup uznał, że nie może zmarnować okazji, aby pouczyć pijaka i przed odjazdem powiedział:

-Człowieku, zmień się. Jeżeli będziesz nadal pił, zmarnujesz swoje życie i nie dostaniesz się do nieba.

Na to pijak:

A ty się dostaniesz, jeżeli nawet nie wiesz, gdzie jest kościół?